10 sty 2014

Wyprawa do dupy

Motywem przewodnim wycieczki będzie hasło "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"
Na początek odwiedziliśmy Kliczków (już nie liczę ile razy tam byłam). Na terenie dawnego założenia parkowego rosły pomnikowe buki, zadanie było dość trudne bo drzewa nie mają tabliczek.
Nie lubię Kliczkowa, dla mnie to miejsce jak trochę nadęte.

1.

2.

3.

4.

5.

6. Cmentarz koni i jeden z nagrobków...



7. Jeden z kandydatów na bycie pomnikowym drzewem... Jak patrzę na to zdjęcie to mam wrażenie,że jest wyjątkowo piękna wiosna.



8.

9. O proszę, tej wiosny już grzyby rosną!



10. Ten sam dzień... inne miejsce  i dość ciekawe drzewa. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i gdy patrzymy z tego ujęcia to nie wiadomo czym ja się tak podniecam :) Ot dwa drzewa w lesie. Wystarczy się troszkę przesunąć i ... zagadkę wyjaśni zdjęcie nr 12...


11.



12. Oba drzewa (buk i sosna) są zrośnięte w dolnej części pni i razem tworzą dość malowniczą parę.


13.

 Kulminacyjnym momentem naszej wycieczki jest słoń, a właściwie jego dupa. Już widzę jak ktoś pyta, gdzie znalazłam w styczniu żywego słonia? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej.
W Osiecznicy idziemy fragmentem "geologicznej ścieżki dydaktycznej". Jednym z jej punktów jest miejsce, które na mapie oznaczyłam owalem. Jest styczeń... zima... a my idziemy wzdłuż Kwisy i pławimy się w słoneczku.

14.


15. Przypominam,że mamy styczeń...



16.


17.  A oto cel naszej wycieczki... czyż nie przypomina Wam słoniowego tyłka?? Wg informatora ścieżki geologicznej atrakcjami są:  „Dzbanek” i „Słonica ze słoniątkiem”. Nie bardzo widzę słonicę... za to dupę jak najbardziej.Wybór pozostawiam Wam, bo przecież punkt widzenia... i tak dalej.




 18.


19. Mój mały model pcha się do groty. Chodząc po skale trzeba uważać bo można pojechać na luźnych fragmentach skały.


20.


21. Mała grota w  nogach (hmm, między nogami) "Słonicy"



22. I nieco większa jaskinia po prawej stronie "Słonicy".


Obok rzekomej "Słonicy" znajdziemy słynną skałę "Dzban". Legenda mówi, że przebywający kiedyś nad rzeką jeden z garncarzy bolesławieckich zachwycony wyglądem skały uformował od niej kamionkowy garnek słynny później na cała Europę. 

23. 

24.

Nie była to pierwsza wyprawa do tego miejsca. Kilka lat temu rosło tu mnóstwo krzaków i małych drzewek i nie można było podziwiać atrakcji w całości. Dobrze,że ktoś zadbał o ten teren.

25. Dla porównania wrzesień 2011, krzaki zabierały cały urok tego miejsca.



26. Dzban był słabo widoczny :(


27. Czy ja już pisałam,że mamy styczeń??Chociaż 10 lat temu była już podobna zima, było kilkanaście stopni w plusie a robiliśmy ognisko do późnej nocy. Niestety dzień jest krótki i pora wracać do domu :(



14 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, mam wrażenie, ze to już maj, ewentualnie kwiecień a nie styczeń.
    Chętnie odwiedziłabym Kliczków, jednak to trochę za daleko na jednodniową wycieczkę i tak to odwlekam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się też upewnić czy w danym dniu można zwiedzać obiekt. Tak po prawdzie to wejscie jest drogie a nie bardzo jest co oglądać. Ale jak już sie jedzie z daleka to można odżałować trochę kasy i wejść.

      Usuń
  2. Z przyjemnością wędrowałam z Tobą. Ta to styczeń 2014 roku - przejdzie do historii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na widoku z boku ja widzę słonia. Zresztą z czoła też jest słoń, tylko że od tyłu :)
    Fajny zabawny post. Piękny dzień na wycieczkę nawet o tej porze roku.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) No w sumie tak się zastanawiam jak mieli w przewodniku napisać ... tyłek słonia? Już lepiej napisać,że to słonica.... a resztę wyobraźnia załatwi.

      Usuń
  4. ahaha:) rozbawił mnie tytuł. Podejrzewałam, że coś CI się nie udało. A tu taka niespodzianka - dosłownie i w przenośni :)
    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe miejsce, muszę kiedyś je odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dupa słonia, absolutnie;)
    Zapisuję 'temat na wycieczke'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się zgadzamy :) Słonia nie widzę, dupę oczywiście :)

      Usuń
  7. Przez ostatnie 2 dni przeczytałam całego bloga – jestem pod wrażeniem, dziękuję Ci za opisy i zdjęcia tych wszystkich niezwykłych miejsc. Wynotowałam sobie je na mapach google i jak się zrobi cieplej będę podbijać :) niestety nie mam prawa jazdy, więc muszę polegać na pociągach, rowerze i nogach, ale może chociaż część uda się zobaczyć.
    Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia, to, że ukazujesz miejsca takie jakie są, bez jakichś dziwnych filtrów, HDR-ów i innych „artystycznych” zabiegów, po prostu porządna fotografia dokumentalna. Dodaję do RSSów i będę zaglądać dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycieczki na nogach i na rowerze chociaż są "wolniejsze" to dają szersze pole do popisu. Ile ja tracę ciekawostek to nawet nie chcę myśleć :(
      Nie przepadam za HDR bo dla mnie pasują do fotografii artystycznej, ale do dokumentalnej już nie bardzo. Dlatego oglądam je u innych. Z dziwadeł to korzystam (nadużywam) z obiektywu fish-eye, wiem że nie każdemu się to podoba.
      Zapraszam i pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Pora roku średnio odpowiednia, takie scenerie są dobre jesienią, wtedy można więcej z nich "wydusić"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam to miejsce jako mocno zakrzaczone i dlatego pojechałam zimą. Mam w planach sesję ze śniegiem i na jesień też spróbuję.

      Usuń