30 sie 2018

Lato z suszą w tle


   Trochę głupio to zabrzmi, tworzę post o suszy a za oknem pada deszcz... Nie bardzo mamy się z czego cieszyć skoro w sierpniu padało może z pięć razy! Coś mi się wydaje, że z moich ukochanych grzybów nic w tym roku nie wyjdzie. Nie ma jagód, borówek, śliwki są wielkości mirabelek, mirabelki wielkości agrestu.

Zdjęcie tego co mam za oknem oraz kuflik szykujący się do drugiego kwitnienia w sezonie, za długo stał na słoneczku a temperatury mamy iście australijskie.
Kuflik szykujący się do drugiego kwitnienia

Pierwszy raz od wielu lat doceniam posiadanie własnego warzywnika, podlewane roślinki rosną jak durne i będzie zapas na cały rok. Rosną, ale za jaką cenę. Wieczorkiem mordujemy się z podłączeniem pompy i wyciągamy hektolitry wody. Tylko dzięki temu widać jakiekolwiek kolory i zieleń, na podlewanie trawnika zwyczajnie brakło mi sił i trawa zdechła całkiem. Trudno, nie muszę kosić.
W sumie to ogród nie jest mój tylko teściowej, ale w tym sezonie ja tam rządzę.  Jeszcze mam zdrowie przebywać w takim upale.

Droga do działki, liści jak w październiku.

Droga do działki, liści jak w pażdzierniku

Więdnące krzaki bzu.


Pierwszy raz w swoim życiu kwitnące astry zbieram od lipca. 

Kwitnące astry

Durne floksy, nie lubię tych kwiatów, ale jakoś rosną bez mojej pomocy.

Kwitnące floksy

Tym roślinkom susza nie wyrządzi krzywdy.

Wrzosy

Wyjątkowo słodki czarny bez już przerobiony na sok.

Czarny bez

To zostawiłam dla ptaków.

Czerwona porzeczka

A to zeżarłam.

jezyna ogrodowa

To nadal rośnie i ciemnieje, będzie na dżem :)

Dojrzewajacy winogron

Dojrzewajacy winogron

I jeszcze radosne kolorki. Już zdychające nasturcje pozostawią po sobie nasiona, z których można zrobić tzw. fałszywe kapary. Kto nie jadł nasion niech spróbuje, są lekko kwaskowe z nutą chrzanu.


Nasturcja

To chyba szarłat (?)

A to moja ukochana budleja, roślina dla leniwych kwitnie jak szalona i nie wymaga od nas niczego.  Przy okazji zwabia do siebie motyle z całego powiatu.


I coś żółtego, taki mały kwiatek a ma łodygę na ponad 2 metry wysokości. Wystarczy miesiąc nieuwagi a zielsko zarośnie pół działki, mocno inwazyjna roślina.


Fioletowa fasolka, która ładnie wygląda tylko jak rośnie, wrzucona do wody od razu robi się zielona :) Pomidory rozwaliły się na całą grządkę, jak byliśmy na urlopie pękł sznurek podtrzymujący i krzaki rosną w poziomie. Tak przy okazji, nie wiem czy wiecie, ale oficjalnie pomidor to warzywo o jadalnych owocach, upada więc problem warzywo to czy owoc.  Marchew to tez owoc a ślimak to ryba.

Pomidory to samosiejki, urosły nam na kompoście z nasion wyrzuconych zimą.
Magiczna fasola zmieniająca kolorPomidory rosnące w poziomie

Oo, mój słonecznik zeżarły ptaki :( niech im będzie na zdrowie.


A w kącie panoszy się pan burak. Gdzieś w liściach mieszka żaba, przy każdym podlewaniu wyskakuje i mnie straszy.


I pani dynia, jeszcze niewielka, ale ma czas aby podrosnąć. Pójdzie na przecier albo na obiad... Tak mi się wydaje, że ma czas. Na dniach wyciągamy wyrośniętą marchew i zbieramy dojrzałe winogrona. Sezon był bardzo krótki i intensywny. Wygląda na to, że wrzesień mamy wolny od prac ogrodowych.  

Pani dynia

Wystarczy odejść od działki i już widać oznaki suszy :(

Suchy bezKolorowe coś, już ususzone

Drzewo pół na pół sucho-zdrowe

I niewielki strumyk. Znaczy się, strumyk to był kiedyś, obecnie to strużka z częścią błotną i suchą plażą.

Susza

I zapomniane kłosy gdzieś na skraju pola.

Ostatni kłos zboża

A tu kolejne inwazyjne straszydło, nawłoć kanadyjska, zasiedli każdą przestrzeń i wybija rodzimą roślinność. Przy tym jest piękna i kochana przez pszczoły. Zazwyczaj kwitnie od końca sierpnia do początku mrozów, w tym sezonie już zbliża się do końca kwitnienia.

Nawłoć kanadyjska


A tu co rośnie fajnego? Dziki chmiel (chmiel zwyczajny humulus lupus), zabieram trochę do torby. Zużyję do produkcji miodu pitnego.


Tego jeszcze nie zbieram, poczekam aż dojrzeje mocniej. To dzika róża, cudowny lek na przeziębienie, jesienną depresję. Dzika róża wspiera przemysł rozrywkowy, powstaje z niej dobre wino... No i zapobiega jesiennej nudzie bowiem skubanie owoców dostarcza niesamowitych przeżyć a mnie wyprowadza z równowagi.


I jeden z moich ukochanych cytatów z Wiedźmina:
"- Znasz się na rolnictwie?

- My, poeci, musimy znać się na wszystkim - rzekł wyniośle Jaskier. - W przeciwnym razie kompromitowalibyśmy się, pisząc. Uczyć się trzeba, mój drogi, uczyć. Od rolnictwa zależy los świata, dobrze więc znać się na rolnictwie. Rolnictwo karmi, ubiera, chroni od chłodu, dostarcza rozrywki i wspomaga sztukę.

- Z tą rozrywką i sztuką trochę przesadziłeś.

- A gorzałkę z czego się pędzi?"

- Rozumiem. - Mało rozumiesz. Ucz się.
                             Andrzej Sapkowski   Ostatnie życzenie, opowiadanie "kraniec świata"
 I na sam koniec, mocno kolorowy krzew z  rodziny dereniowatych.


24 sie 2018

Wieża na Sołtysiej Górze-wspieram lokalną akcję


     Powoli (bardzo powoli) opisuję różne interesujące miejsca wokół Cieplic. Staram się aby opisane miejsca zachęcały do odwiedzin mojej mieściny oraz do pozostania tu na dłużej. W tej chwili aby pokazać Cieplice "z góry" trzeba wdrapać się na zamek Chojnik, głupie to bo od bardzo dawna istnieje u nas wieża widokowa...a raczej istniała "za Niemca" bo teraz to ruina.
 Ruina wieży stoi części Cieplic zwanej dawniej Malinnikiem (niem. Herischdorf) na szczycie wzniesienia zwanego Sołtysią Górą lub, nieprawidłowo, Strzelecką Górą. Sołtysia i Strzelecka stanowią dwa różne wzniesienia, nazwa obu  bardzo rzadko podawana jest na mapach i stąd mamy chaos w nazewnictwie. Zresztą nawet przystanek autobusowy nosi nazwę "Strzelecka Góra". Druga ciekawostka to wysokość wzniesienia, ta oficjalna wynosi 434 m n.p.m. a na wielu mapach podają 438m lub 440 m.

Sołtysia Góra
mapy.cz

Plakat z grupy facebookTo miejsce jest zapomniane przez włodarzy naszego miasta i praktycznie skazane na śmierć. Kolejny argument na to, że nie należało przyłączać Cieplic do Jeleniej Góry. A tu proszę, wróciliśmy z urlopu i zupełnie przypadkiem znalazłam na facebooku zaproszenie. Było to w sobotę o 22.00 a w niedzielę spotkanie.  I tak poszłam.


Okazuje się, że zebrała się grupa ludzi, której celem jest doprowadzenie do sytuacji gdy na wieżę na Sołtysiej Górze da się wejść i podziwiać panoramę gór otaczających Kotlinę Jeleniogórską.


W czasach swojej świetności wieża i jej okolice wyglądały tak:

Malinnik, Sołtysia Góra wieża widokowa

W pobliżu wieży znajdowała się gospoda (Gaststätte Scholzenberg), zbudowała w okolicach 1800 roku.
Malinnik, Sołtysia Góra wieża widokowa
fotopolska.eu

Malinnik, Sołtysia Góra wieża widokowa
 fotopolska.eu


Na tej widokówce umieszczono skałki, które znajdują się niedaleko wieży. Dawniej stanowiły niezły punkt widokowy, dziś niestety, zarosły całkiem.

Malinnik, Sołtysia Góra wieża widokowa
fotopolska.eu

Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest projekt na rok - dziś już ktoś weźmie i wyremontuje, bo to tak nie działa. Na nasze szczęście wieża nie jest obiektem zabytkowym.
3 zdjęcia z mojego archiwum, wieża widokowa w 2011 roku jeszcze bez zamurowanych otworów.

Sołtysia Góra wieża widokowa w 2011 rokuSołtysia Góra wieża widokowa w 2011 roku

Sołtysia Góra wieża widokowa w 2011 roku

I zdjęcie aktualne, sierpień 2018.

Sołtysia Góra wieża widokowa w 2018 roku

Pierwsza wieża, początkowo drewniana, stanęła tu podobno w 1808 r., tuż obok restauracji. 
Z czasem uległa zniszczeniu aż  w 1899 r. stanęła tu wieża murowana o wysokości 16 m. Zbudowana z czerwonej cegły na planie kwadratu.
Wieża widokowa

Punktualnie o 12.00 stawiliśmy się na parkingu przed szkołą na Leśnej. Dzięki uprzejmości dyrektora szkoły Pawła Dernogi (Zespół Szkół Przyrodniczo-Usługowych) udostępnione zostały pomieszczenia na krótką prelekcja o historii wieży, którą wygłosił Kazimierz Hołyszewski. 
Poznaliśmy osobę, która podjęła się deptania ścieżek do urzędu miasta w konkretnym celu, odbudowania wieży (Marcin Roszak). Pojawiły się też kolejne konkretne pomysły na zagospodarowanie okolic wieży. Mimo złożonych obietnic, z władz miasta nie pofatygował się nikt.
Trochę posprzątaliśmy okolicę i przy okazji obejrzeliśmy stare zdjęcia i ciekawostki m.in. historię skoczni narciarskiej.

Na zdjęciu od lewej: Kazimierz Hołyszewski, Marcin Roszak, Paweł Dernoga.
Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rokSpotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Sprawdziłam kilka dni później i MPGK zabrało wory ze śmieciami. Na Sołtysiej Górze drwale wycinali drzewa i zostawili niesamowity bajzel, obiecali to posprzątać na początku września.

Spotkanie "Posprzątajmy wieżę" 2018 rok

Kilka pierwszych ciekawostek, na zdjęciu poniżej jedyna pozostałość po gospodzie.

Sołtysia Góra, pozostałość restauracji

Na zboczu Sołtysiej, pracownicy Fampy, założyli wyciąg orczykowy.  Zrobili to w danych czasach i chyba w ramach czynu społecznego. Póki co  jest mało informacji na ten temat.

Sołtysia Góra, pozostałość po wyciągu orczykowym

Tu prawdopodobnie znajdowała się skocz­nia narciarska, powstała w 1925 r. Zbudowało ją Męskie Towarzystwo Sporto­we z Malinnika.

Sołtysia Góra, tu znajdowała się skocznia?

I wieża widokowa od środka. 
Od naszego spotkania pod wieżą minęło kilka dni a już zgłosiły się osoby z konkretną wiedzą, gotowe pomóc.
Zapraszamy do naszej grupy na facebooku <klik>

Wierzę, że to początek czegoś dobrego :)

Sołtysia Góra, wnętrze wieży widokowej

I dwa krótkie filmiki z okolic wieży: