19 kwi 2015

Rajd pojazdów historycznych - Łużyce 1945

Lubań 19 kwietnia godz. 12:00

Projekt ma na celu upamiętnienie żołnierzy polskich walczących na Łużycach w kwietniu i maju 1945 r. Założeniem całości jest zorganizowanie kolumny pojazdów historycznych jakie znajdowały się na wyposażeniu jednostek II Armii.
Organizatorem wydarzenia jest Euroregionalne Centrum Kultury i Komunikacji w Pieńsku. Partnerami głównymi wydarzenia jest Ostrowska Grupa Rekonstrukcji Historycznej, Automobilklub Ostrowski, Stowarzyszenie Historyczne Sagan oraz Stowarzyszenie „10 Sudecka”. Projekt wsparły również wielu partnerów z licznych instytucji i organizacji: samorządy Zgorzelca, Pieńska i Węglińca, jak również Muzeum Łużyckie w Zgorzelcu, Gminny Ośrodek Kultury w Zgorzelcu z/s w Radomierzycach, Muzeum Regionalne w Lubaniu, Miejski Dom Kultury w Zgorzelcu, miasto Frydlant, czeska gmina Hermanice, Łużyckie Centrum Rozwoju oraz Nadleśnictwa Pieńsk i Ruszów.

   Kilka dni temu w Zgorzelcu, pod Pomnikiem Orła przy Cmentarzu Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego, odbyły się uroczystości obchodów 70. rocznicy Forsowania Nysy Łużyckiej. Szef MSZ (Grzegorz Schetyna) powiedział "dziś Polska ułożyła sobie partnerskie i pokojowe stosunki z krajem, z którym 70 lat temu walczyła. Dziś Nysa Łużycka, nie jest jak wówczas symbolem śmierci, ale symbolem współpracy i przyszłości. Bohaterskie walki Polaków na frontach II wojny światowej miały ogromne znaczenie. Chcemy by wolny świat, którego Polska jest dziś częścią, o tym zawsze pamiętał".
     Kiedy chodziłam do szkoły uczyłam się historii Piastów, dziejów z życia Francji, czytałam o podbojach Kolumba, poznawałam rewolucje w różnych dziwnych zakątkach globu. Nie uczyli mnie o II wojnie światowej bo program profilu biol-chem już tego nie przewidział, pożarłam wiedzę o Europie a o swoim regionie gówno wiedziałam. Poznaję Dolny Śląsk od kilkunastu lat i nie starczy mi życia aby wszystko zakodować. Uczę się tej historii teraz z książek, przekazów, czytam mapy, oglądam rekonstrukcje itd. Później wracam do domu i czytam jak inteligent z USA tworzy własną wersję historii II WŚ a moi młodzi znajomi z Niemiec mówią do mnie,że to było tak dawno,że ich to nie obchodzi. Tym większe podziękowania dla stowarzyszeń historycznych i rekonstruktorów za ogromną pracę i chęć przekazywania swojej wiedzy.  
    Niestety, sobota była dniem pracującym i mogłam sobie  pojeździć... palcem po mapie. W niedzielę znaleźliśmy chwilkę czasu aby zajechać do Lubania. Uczestnicy rajdu punktualnie stawili się w rynku, gdzie czekała na nich spora publiczność.  Ku mojemu zdumieniu odkryłam, że język czeski nie przeszkodził mi w zrozumieniu opowieści o budowie silnika i zasadach działania sanitarki.
 Koniec marudzenia i czas na fotki.

1.Wystawa Schron w Lubaniu

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

10.

11.

12/13.

14/15.

16.

17.

18.

19.
20.

21.

22/23.

24.

25.

26.

27.

28.

29. I tym kulinarnym akcentem zakończę relację :)


6 komentarzy:

  1. Zawsze mam mieszne uczucia, bo z jednej strony podobaja mi się inscenizacje, lubię historię i technikę, do tego pasjonaci odwalają kawał dobrej roboty, ale jak by na to nie patrzeć, to cały czas jest to "zabawa w wojnę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne foty, a oni grochówkę nieśli na tym ostatnim zdjęciu? :)
    A do całokształtu mam trochę podobne odczucia, jak naan, ale każdy medal ma dwie strony i praktycznie we wszystkich działaniach można doszukać się tej ciemniejszej strony mocy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maskę spod piętnastki to bym przytulił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pasjonujące hobby, niestety dość drogie. Ale jak widać wielu to nie przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie wybrałabym się na taki rajd, szkoda, że to tak daleko ode mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super :)
    I nawet znalazłam się na jednym z Twoich zdjęć :D
    Pozdrawiam z Lubania :)

    OdpowiedzUsuń