9 lut 2017

Pałac Książęcy we Wleniu-zlot DTMZ


   Korzystamy z zaproszenia i w potwornie paskudny dzień wyjeżdżamy do Wlenia. Daleko nie mamy, całe 25 km. Często przejeżdżamy, wpaść nie ma kiedy. Tym razem zebrała się bardzo fajna grupa ludzi, takich do zwiedzania i do pogadania. Piszę "tym razem" bo to nasz pierwszy zlot dwudniowy i nie do końca wiedzieliśmy jak to będzie :) Wyszło bajecznie, były pogaduchy, dobre jedzenie, strzelanie (co mój mąż bardzo chwalił), wymiana informacji i długo by tak wymieniać.  Grupowe zdjęcie zlotowe wrzuciła Marzena o <tutaj>

Jeśli ktoś zagląda na mojego bloga to wie, że nasze obiekty zabytkowe są jeszcze w początkowej fazie remontowej, przy okazji podpytamy o to i owo.


Pałac Książęcy we Wleniu

Mapa i dojazd


 Kiedy kilkanaście lat temu obiekt kupili Bożena i Sławek Osieccy, był w złym stanie technicznym  a w środku reprezentował typowy PRL bez składu i ładu. Nie ma się czemu dziwić, skoro po wojnie była tu dyrekcja PGR, warsztaty, ośrodek kolonijny a pod koniec lat siedemdziesiątych... ruinę pałacu przeznaczono do rozbiórki. W 1987 roku do Wlenia przyjeżdża Dyrektor Zakładu Transportowego Poczty Polskiej by brać udział w przetargu na rozbiórkę Pałacu. Zobaczywszy ruinę postanowił ją wyremontować. W kolejnych latach mieścił się w Pałacu ośrodek wypoczynkowy Poczty Polskiej, później hotel.
O pałacu nakręcono jeden z odcinków programu dokumentalnego "Kup Pan Zamek" (emitowany w CANAL+ DISCOVERY). Joanna Lamparska i Michał Wójcik odwiedzili wleński pałac poznając nie tylko historię obiektu, ale i perypetie związane z remontem.

W Plebiscycie Gazety Wrocławskiej i portalu naszemiasto.pl „Odkrywamy Dolny Śląsk” pierwsze miejsce w kategorii Najlepszy Pensjonat otrzymał Pałac Książęcy we Wleniu.



Pałac Książęcy we Wleniu wybudowany został w XVI wieku dla rodziny  Czedliczów , która była w posiadaniu tych ziem od średniowiecza.   W wieku XVII właścicielem pałacu stał się Hannos, znany jako rycerz rabuś z zamku. Budynek w tym okresie był kilkakrotnie podpalany przez Szwedów, którzy mścili się na ówczesnym właścicielu pełniącym funkcję komisarza wojennego.  W 1741 roku zrujnowany pałac przejął Wawrzyniec Jakub Held d’Arlé - rotmistrz pruskiej królewskiej jazdy konnej, który odbudował Pałac, nadając mu styl francuskiego baroku. D’Arlé założył również ogród, który został otoczony wysokim kamiennym murem.  W 1894 roku majątek stał się własnością Wilhelma Rohrbecka, członka Towarzystwa Dendrologicznego z Berlina. Nowy właściciel znacznie przekształcił istniejący wcześniej park - posadził w nim wiele rzadkich okazów krzewów i drzew. Do dzisiaj zachowały się między innymi: wiśnia japońska, tulipanowce, magnolie, wierzba argentyńska, żywotniki, tawuły, derenie, żylistki, kielichowiec wonny, kielichowec chiński, wierzby japońskie. Rohrbeck dokonał także gruntownego remontu pałacu - uprościł elewacje, dach pokrył miejscowym łupkiem, za to część frontową otoczył pięknym kutym ogrodzeniem. Wilhelm zmarł w 1914 r., a  jedyną dziedziczką wielomilionowej fortuny stała się jego córka - Dorothea Rohrbeck, która została zamordowana 14 lutego 1921 roku.  Po II Wojnie Światowej zabytek został okradziony z wyposażenia przez żołnierzy radzieckich. Pałac podzielono na małe mieszkania, w których zamieszkały rodziny przybyłe z Kresów. [1]












  Pałac ma również swoistą aurę i ... ducha. Spałam akurat w tej drewnianej werandzie
(bardzo urokliwe miejsce) i nagle dostałam w dziób... od spadającej kurtki. Osobiście ją wieszałam, mocno zaczepiając na ramie okiennej, a nie posądzam kolegi Romana o głupie kawały.
 14 lutego 1921 roku, Dorothea wraz z Urszulą wybrały się do Wlenia odebrać paczkę na poczcie. Kiedy wracały, w drzwiach przywitał je pan Bauer – zarządca dóbr. Dorothea poszła na górę spotkać się z rodziną, zaś Urszula nadal wesoło rozmawiała z Dyrektorem Bauerem, głównie o planach dziewczynek na najbliższe dni. Później Urszula poszła zawołać kuzynkę do pokoju na dole. Po jakimś czasie rodzina zasiadła do obiadu na piętrze, a babcia poprosiła służącą, by ta sprowadziła już dziewczynki. Służąca zeszła na dół i po chwili rozległ się głośny krzyk - „Panienki nie żyją!”. W pokoju gościnnym, przy stoliku, leżała w kałuży krwi martwa Dorothea z dwiema ranami postrzałowymi. Parę metrów dalej, w kącie pokoju - Urszula ranna w głowę i dająca jeszcze znaki życia. Mimo natychmiastowej pomocy lekarza, Urszula zmarła po dwóch godzinach nie odzyskawszy przytomności.  [2]
Po analizie poszlak, w grudniu tego samego roku skazano nijakiego Petera Grupena na karę śmierci. Adwokaci próbowali apelować. Złapany po drugiej próbie ucieczki, Peter Grupen popełnił samobójstwo w więzieniu. Interesujący jest fakt, iż miał on wyjątkowy dar przekonywania ludzi do robienia rzeczy bardzo dla nich samych niekorzystnych. Posądzano go nawet o zdolności hipnotyczne.
20 lutego 1921 roku, Dorothea spoczęła na Cmentarzu Ewangelickim, tuż obok pochowanej dzień wcześniej kuzynki. Mogłoby się wydawać, że więcej już nic złego nie może spotkać tej biednej dziewczyny. Niestety, w nocy na kilka dni po pogrzebie wykopano ciało Dorothei, okradziono ją z ubrania i zabrano wyposażenie trumny. Rodzina musiała ponownie przeżywać pogrzeb.



Bardzo serdecznie zapraszam do Wlenia miłośników zabytków, podróżników. Pokoje są przepięknie urządzone i wcale nie jest drogo.



Na drugi dzień pogoda straszyła jeszcze bardziej a my leniwym truchtem pojechaliśmy na pobliskie ruiny zamku Lenno. Zrobiło się jak Bollywood, trochę słońca a za chwilę deszcz.Zmarzliśmy okropnie.
Zamek Lenno odwiedzaliśmy tyle razy wypadałoby coś o nim napisać, co uczynię niebawem. Dziś tylko wspomnę.że nadal trwa w nim remont a w zasadzie częściowa odbudowa; samo zwiedzanie jest utrudnione a i wieża jest zamknięta.





Tuż pod zamkiem znajduje się kolejny pałac, tym razem jest to pałac Lenno. Niestety obiekt działa tylko w sezonie, stąd fotki pokazuję sprzed kilku lat.



Serdecznie dziękujemy grupie DTMZ za niezwykle miło spędzony weekend. 
Zapraszamy wszystkich do naszego grona !
P.S
Duch Dorothei działa nadal, mapa i dojazd zmieniła się w "małpę i dojazd" a Asi Lamparskiej zmieniło nazwisko na Lamperska, zamiast zamek Lenno powstało "Senno".
Dziwne, już poprawiłam.

18 komentarzy:

  1. Byłam i widziałam, ale nie w środku, cyknęłam tylko zdjęcie i pojechaliśmy dalej, natomiast do Lenna zaglądnęłam i chyba nawet jadłam tam pierogi, latem 2015:)
    ...co mi przypomina, ze mam straszne zaległości:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w pałacu Lenno jeszcze w środku nie byłam. Liczę,że w tym roku nadrobię, Niby tam jest otwarta knajpa i pensjonat, ale słabo to rozreklamowane i nie zachęca do zaglądania czy coś się dzieje.

      Usuń
  2. Pozdrowienia dla ekipy! Od oka widač że fajni ludzie.
    Wygląda zachęcająco, zapisałem, od lat wybieramy się na kilka. Dni gdzieś w tamte okolice to może na nocleg wybierzemy właśnie Wleń.
    Ciesz się że nie piszesz na Androidzie ten kretyn dopiero potrafi "poprawić" człowiekowi tekst. Zrobię kiedyś o tym materiał na mojego bloga.
    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi nie mów. Jak piszę z ludźmi przez telefon i pojawiają się nietypowe nazwy miast czy słowa to dostaję SZAŁU z tym głupim słownikiem w telefonie. Dwa razy czytam zanim wyślę i piszę wolniej niż na starym telefonem.

      Usuń
    2. A czemu nie wyłączycie podpowiadacza?

      Usuń
  3. U mnie wyskakują wtedy powiadomienia w potwornej ilości, co jest równie mocno irytujące.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia! nie wiem tylko czemu tak długo czekałaś z ich publikacją;-D
    Ja również, jako uczestniczka wspomnianej imprezy, polecam Pałac we Wleniu jak i jego okolice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zwane zaległości, ale szybko je nadrobię.

      Usuń
  5. Dwa lata temu miałam okazję zwiedzić pałac książęcy. Dowiedziałam się wielu ciekawych historii.
    Udało się również zobaczyć ruiny zamku Lenno jak i wypić smaczną kawę i zjeść super ciacho w pałacu Lenno.
    To są ciekawe miejsca, warte zwiedzenia.
    Podoba mi się, że tworzycie taką zgraną grupę i zwiedzacie piękne polskie tereny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niesamowite,że w tak malutkim Wleniu znajdziemy kilka tak dużych zabytków. A jeszcze w pobliżu zamku znajduje się ciekawostka geologiczna - porwaki piaskowcowe, ewenement na skalę krajową.

      Usuń
    2. Aleś mnie tymi porwakami ruszyła! Pół nocy (i tak na zmianę pogody spać nie mogłem) grzebałem na stronach u geologów...

      Usuń
    3. Po porwaki zapraszam do męża na stronę: http://pomniki-przyrody.odskok.pl/?p=222

      Usuń
    4. Dzięki - dodałem do obserwowanych

      Usuń
  6. Bardzo interesujące miejsce. A z duchami lepiej nie zadzierać.
    Poza tym pogoda chyba nie była aż tak zła - zdjęcia bardzo w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Niestety cały jeden obiekt mi nie wyszedł, a szkoda bo to zamek Gryf i siedziba sekty. Muszę go poprawić.

      Usuń
  7. Pałac widziałam jedynie z zewnątrz, akurat odbywał się jakiś zjazd - może Wasz :), Pałac Lenno poznałam przed FotoConem, polecam ich kuchnię, naprawdę smacznie i sensownie cenowo, poza tym mają jeszcze wieeele do zrobienia, ale przy takich obiektach - wiadomo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i nasz, naszej grupy wszędzie pełno. Na Lennie (dawno temu) mieszkał mój mąż :) To wstyd,że tak rzadko tam bywamy.

      Usuń
  8. Zdrowia i pięknej pogody dla podróżników

    OdpowiedzUsuń